9.11.2016
(Phi Phi Point View – Pak Nam Bay)
Planowanie
Tego dnia mieliśmy w planie z rana ruszyć ponownie na punkt widokowy, a następnie przeznaczyć resztę czasu na plażowanie. Zrobiliśmy więc zakupy na podróż i ruszyliśmy.
Phi Phi Point View
Tym razem widok na zatoki był jeszcze piękniejszy ze względu na odpowiednie nasłonecznienie. Następnie ruszyliśmy drugim zejściem tak, aby dotrzeć do Long Beach, na której już byliśmy drugiego dnia. Idąc zauważyliśmy znak na Long Beach oraz Pak Nam Bay.
Pak Nam Bay
Ruszyliśmy więc w nieznane czyli w stronę Pak Nam Bay. Droga była jeszcze bardziej dzika i wyglądała na rzadko uczęszczaną. Warto użyć repelentów podczas przechadzek, gdyż część drogi to wąska, górzysta ścieżka gdzie trzeba przeciskać się między bujną roślinnością. Była to dość spora odległość mniej więcej ok 2 km po bardzo zróżnicowanym i górzystym terenie, ale warto tego doświadczyć, widoki również są wspaniałe, a i przygoda niezapomniana. Dotarliśmy do The One Bungalow Resort, hotel złożony z wielu drewnianych bungalowów. Jeśli ktoś lubi naturę, ciszę i spokój z dala od zgiełku to obiekt w sam raz. Poza naszą drogą pieszą oczywiście można się tu dostać water taxi, a hotele mają często w gratisie transport z przystani dla swoich klientów. Przeszliśmy przez teren hotelu i dotarliśmy do plaży.
Rzeczywiście była to piękna oaza spokoju. Tutaj rafa koralowa znajdowała się przy samym brzegu więc trzeba uważać przy wejściu i mieć ze sobą najlepiej obuwie do wody. Jest bar oraz leżaki. Spędziliśmy tu bardzo miło czas. Wracaliśmy tą samą drogą ponownie przez View Point. Wychodząc jednak z terenu wspomnianego hotelu na naszej drodze pojawiła się małpa. My mieliśmy jeszcze 2 banany więc daliśmy jednego spotkanej małpce, ale po chwili usłyszeliśmy i zobaczyliśmy, że jest ich cały gang. Zatrzymały się i widać, że chciały od nas więcej. Podarowaliśmy ostatniego banana i chcieliśmy ruszyć dalej, ale nasi nowi koledzy dziwnie się zachowywali i wydawali nieciekawe dźwięki. Trzeba było troszkę je odstraszyć i ruszyć szybkim krokiem w swoją stronę. Mieliśmy małego stracha, ale całe szczęście małpy odpuściły i ruszyły w drugą stronę. Wracając zaszliśmy jeszcze raz na rozrywkową Loh Dalam Bay i wróciliśmy do hotelu. Wieczorem pozostały nam ostatnie zakupy i spacery po wyspie oraz szykowanie się na podróż kolejnego dnia na Phuket. Bilet na prom kupiliśmy tego wieczoru przy przystani za 300 THB/os.