29.04-03.05.2017
Lwów – kolejny rodzinny wyjazd
(Zielona Góra-Medyka – Lwów – Medyka – Zielona Góra)
Podróż
Wspominaliśmy już po naszej pierwszej wyprawie do Lwowa, że nie będzie to ostatni wypad do tego miasta. Pozostało jeszcze wiele do zobaczenia dlatego postanowiliśmy powrócić do Lwowa na kolejną Majówkę.
Tak jak za pierwszym razem dojechaliśmy do granicy samochodem i pozostawiliśmy auto na parkingu. Przejście na stronę ukraińską odbyło się bardzo szybko i sprawnie. Do Lwowa tym razem podjechaliśmy samochodem (z Panem udającym taksówkę). Za 4 osoby zapłaciliśmy 100 zł. Kierowca podwiózł nas pod sam hotel.
Zakwaterowanie
Wybraliśmy hotel o nieco niższym standardzie, ale w bardzo dobrej lokalizacji. Był to hotel Sun znajdujący się przy Shevchenko Prospekt, usytuowany parę minut od pomnika Adama Mickiewicza i Ratusza. Za 4 noce w pokoju 2-osobowym bez śniadania zapłaciliśmy 2 750 UAH= 400 zł. Hotel usytuowany jest w kamienicy na 5 piętrach. Pokoje wyposażone podstawowo , z łazienkami. Nam trafił się pokój z mini łazienką i wyciekającą wodą poza brodzik prysznica. Mimo wszystko rekompensuje cena i lokalizacja więc na parę nocy jest wystarczający.
Opera Lwowska
Jednym z naszych priorytetów było zakupienie biletów na jakiekolwiek przedstawienie w Operze Lwowskiej ze względu na brak spektakli podczas naszej pierwszej wizyty we Lwowie. Udało nam się zakupić bilety na operę „Kopciuszek” (100 UAH/os.). Widownia była praktycznie cała wypełniona. My mieliśmy miejsca na balkonie. Istnieje możliwość wypożyczenia lornetki za 30 UAH oraz zakupienia przewodnika w języku polskim za dodatkowe 30 UAH, w którym opisana jest historia Opery oraz jej wystroju wnętrz. Przedstawienie było ciekawe. Warto przed wyjazdem śledzić harmonogram spektakli i na coś się wybrać będąc we Lwowie.
Lwowskie Muzeum Browarnictwa
Kolejny punkt to Lwowskie Muzeum Browarnictwa. Nieco oddalone od centrum, ale spokojnie można dojść spacerem (ok. 25 min pieszo od Opery). Bilet wstępu kosztuje 60 UAH/ os. W cenie biletu wliczona jest degustacja 4 rodzajów piw oraz małe przekąski. W samym muzeum jest wiele eksponatów z różnych okresów, wiele z nich w języku polskim. Przedstawiony jest również proces produkcji piwa. Na samym końcu udajemy się do Sali degustacyjnej. Ciekawe eksponaty, liczne aspekty polskie oraz wspomniana degustacja zasługują na odwiedzenie tego Muzeum.
Gaj Szewczenki – Muzeum Architektury Ludowej i Życia Codziennego
Gaj Szewczenki czyli skansen we Lwowie, gdzie znajduje się Muzeum Architektury Ludowej i Życia Codziennego to następne miejsce, które odwiedziliśmy. Jest ono usytuowane na sporym obszarze. Bilet kosztuje 30 UAH/ os. W środku znajduje się wiele chat z różnych regionów. Można je zwiedzać również w środku. Trasa jest interesująca, obejmuje małą wędrówkę po wzgórzach więc warto mieć sportowe buty, a także można zabrać ze sobą repelenty na komary i kleszcze. Na terenie skansenu jest gospoda kozacka na świeżym powietrzu, gdzie można skosztować kozackich przysmaków lub postrzelać z łuku (5 strzał za 20 UAH). Dodatkowo można zakupić tutaj między innymi świece z wosku pszczelego, ćwierkające gwizdki w formie ptaszków czy kraszanki.
Pałac Potockich
Miejsce często omijane przez turystów ze względu na usytuowanie nieco na uboczu to Pałac Potockich. Sam Pałac z zewnątrz jest interesujący natomiast wewnątrz są udostępnione dwa piętra dla odwiedzających. Można podziwiać tam galerię sztuki z wieloma cennymi dziełami oraz wystrój wnętrz. Bilet wstępu kosztuje 60 UAH/os.
Katedra Ormiańska i wieża Ratuszowa
Po raz drugi wybraliśmy się do Katedry Ormiańskiej czyli jednego z najstarszych i najcenniejszych zabytków Lwowa, do której chce się wracać ze względu na interesujący wystrój wnętrz i magiczną atmosferę. Ponownie udaliśmy się również na wieżę Ratusza, na którą trzeba dotrzeć wieloma wąskimi schodkami. Widok z samej góry jest bezcenny.
Gastronomia
Lwów jest rozwinięty pod względem bazy gastronomicznej. To właśnie tutaj jest mnóstwo restauracji, knajpek, kawiarni, barów ze wspaniałymi pomysłami. Do niektórych restauracji trzeba czekać nawet w kolejce. Poniżej przedstawiamy miejsca odwiedzone przez nas.
Restauracja Baczewskich
(ul. Szewska 8) to naszym zdaniem najlepsza restauracja we Lwowie i lokal warty stania w kolejce bo to właśnie tutaj rezerwacje są robione parę dni w przód. Nam udało się dostać stolik po ok. godzinie oczekiwania w kolejce. Tutaj wszystko jest dopracowane i dopilnowane w każdym najmniejszym szczególe. Bardzo smaczne jedzenie podane w piękny sposób i wyborowe nalewki własnej produkcji. Dodatkowo jest tutaj muzyka na żywo. Restauracja uchodzi za jedną z bardziej wykwintnych we Lwowie. Polecamy w 100%. Przykładowe ceny: zupa 50-70 UAH , nalewka smakowa (50 ml) 17 UAH.
Lwowska Manufaktura Czekolady
(ul. Serbska 3) to kawiarnia, w której znajdziemy smakołyki na bazie lwowskiej czekolady. Dwa ostatnie piętra oraz dach to miejsca ze stolikami na konsumpcję natomiast pierwsze piętro to sklep. Gorąca czekolada jest naprawdę uzależniająca. Jak zajdziecie tam raz to ciężko będzie to miejsce ominąć bez wizyty w środku.
Virmenka
(ul. Virmenska 19) czyli ormiańska kawiarnia z pysznymi ciastami oraz jedyną w swoim rodzaju kawą. Kawa po ormiańsku jest przyrządzana w tygielku na rozgrzanym piasku. Podawana jest bez mleka i ma specyficzny kwaśny posmak. Z każdym łykiem jest coraz smaczniejsza. Tutaj jedliśmy najpyszniejsze domowe ciasto we Lwowie.
Pravda Beer Theatre
(Rynek 32) jeden z większych obiektów, w którym podawane jest codziennie inne unikatowe piwo warzone na miejscu, W pubie jest parę pięter. Codziennie jest również muzyka na żywo. Na parterze jest sklep z pamiątkami, gadżetami i piwem. W Menu znajdziemy dodatkowo wiele mięsnych dań. Dużą popularnością cieszą się żeberka podawane w sporych porcjach. Przyjemne miejsce z dobrym piwem w samym centrum
Hrushevskyy Cinema Jazz
(Aleja Schevchenka 28) to bardziej wykwintne miejsce. Na parterze jest restauracja natomiast w podziemiu sala jazzowa, gdzie co wieczór gra inny zespół na żywo.
Green Café
(ul. Brativ Rohatyntsiv 5) to raj dla wegetarianów. Ciekawe menu i smaczne potrawy, a także sklep ze zdrową żywnością przyciągną nie tylko wegetarianów.
Gasova Lampa
(ul. Virmenska 20) czyli miejsce związane z Ignacym Łukasiewiczem, który wynalazł lampę naftową i oświetlił nią jedną z aptek Lwowa, w której pracował. Miejsce bardzo klimatyczne. Knajpa jest pięknie urządzona, oświetlona lampami. Polecamy spróbować „Chemiczny Eksperyment” podawany w probówkach. A przy otrzymaniu rachunku do zapłaty polecamy przygotować aparaty bo jest on podawany w unikatowy sposób. Warto tutaj zajść i poczuć specyficzny klimat.
Kopalnia Kawy
(Rynek 10) kawiarnia w samym sercu Lwowa, gdzie przy samym wejściu widzimy proces parzenia kawy i mamy możliwość jej zakupienia w wielu rodzajach. W dalszej części można przysiąść na kawę i ciasto lub zejść do podziemi, gdzie również znajdują się stoliki. To właśnie ta kawiarnia, która utkwiła w naszej pamięci po pierwszej wizycie we Lwowie, gdzie można zamówić kawę opalaną ogniem na naszych oczach.
Open
(ul. Teatralna 7) upatrzyliśmy sobie to miejsce na śniadania ze względu na bogaty bufet z różnorodnymi daniami i szeroką gamą warzyw. Duży wybór. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Lvivska Manufaktura Kavy
(ul. Brativ Rohatyntsiv 7) serwują tutaj bardzo dobrą kawę. Próbowaliśmy również ciasta, ale nie powala z nóg. Ładny wystrój i przyjemne miejsce na odpoczynek przy kawie.
Kumpel
(aleja Viacheslava Chornovola) to kolejne miejsce, gdzie warzone jest lokalne piwo i restauracja cieszy się dobrymi opiniami. My niestety nie potwierdzamy wielu pozytywnych ocen. Na wolny stolik trzeba było chwile poczekać. Nasze zamówienie zostało zrealizowane w bardzo rozległym czasie. Dania nie były podane razem. Jedna osoba zdążyła zjeść, gdy pojawiły się dopiero kolejne dania. Zamówienie zostało pomylone i podane do innego stolika w pierwszej kolejności. Smaki wcale nie wywarły na nas większego wrażenia. Zamówione pieczywo w formie trzech wysuszonych kawałków zostało podane jako ostatnie, które miało być dodatkiem do zamówionych i już zjedzonych dań. Nie polecamy tego miejsca.
Puzata Chata
(Aleja Shevchenka 10) to bar samoobsługowy z niskimi cenami. Kuchnia raczej stołówkowa, ciężka, tłusta. Nie ma tutaj prawie w ogóle warzyw. Wszystko przesiąknięte tłuszczem. Dla niewymagających i chcących tanio i do syta zjeść.
Dom Legend
(ul. Staroievreiska 48) to knajpa z wieloma piętrami, w której każde pomieszczenie skrywa jakąś lwowską legendę. Na dachu jest trabant, do którego można wejść i zrobić sobie zdjęcie. Jest też pomnik kominiarza i możliwość wejścia po drabince na sam szczyt komina skąd rozpościera się panorama Lwowa. O godzinie 21:00 wiele wycieczek zbiera się pod kamienicą, aby zobaczyć spektakl podczas, którego kominiarz wchodzi po drabince pociągając za dzwon i uruchamiając jednocześnie pociąg. Na końcu stacji smok wiszący na kamienicy zieje ogniem. Ciekawostka jest, że wielu kelnerów to naprawdę malutcy ludzie – karły. Klimatyczne miejsce, do którego warto zajść, aby wspiąć się chociażby na dach.
Podsumowanie
Lwów to miejsce, do którego chce się wracać. Idealna destynacja na weekendowy wypad lub na zorganizowanie wieczoru panieńskiego/kawalerskiego. Poza licznymi zabytkami przyciąga tutaj świetnie rozwinięta baza gastronomiczna, knajpki z wyszukanymi pomysłami i korzystne dla nas Polaków ceny.